Po remisie z Koroną Kielce, widzewiacy udadzą się na kolejny wyjazd, tym razem dość daleki, bowiem już jutro zagrają w Elblągu z tamtejszą Concordią w ramach pierwszej rundy Pucharu Polski. Będą murowanym faworytem.
Najświeższe wspomnienia kibiców Widzewa związane z tymi rozgrywkami nie są najlepsze. Nieco ponad rok temu czerwono-biało-czerwoni pożegnali się z Pucharem Polski przegrywając po szalonym meczu z drugoligowym KKS-em Kalisz w serii rzutów karnych (pod dogrywce było 5:5!). Już jutro podopieczni Daniela Myśliwca mogą poprawić pucharowy wynik z poprzedniego sezonu. Trzeba jasno stwierdzić, każdy inny wynik, niż pewne zwycięstwo widzewiaków, będzie olbrzymią sensacją.
Łodzianie weszli w intensywny okres, ponieważ w siedem dni rozegrają aż trzy spotkania. Zastanawiamy się, jak piłkarze zniosą taki maraton pod względem kondycyjnym. Wszystkie te mecze odbędą się na wyjeździe, co na pewno dodatkowo obciąża zawodników. Tym bardziej, że nie są to podróże należące do tych najbliższych. Sezon jest jednak jeszcze na dość wczesnym etapie, więc zmęczenie nie powinno dawać się we znaki. Dodajmy, że w składzie jest wielu zawodników, którzy czekają na swoją szansę, a mecz z niżej notowanym rywalem będzie dla nich doskonałą okazją do złapania minut i pokazania się trenerowi w meczu o stawkę. W składzie spodziewamy się więc roszad, a najbardziej eksploatowani zawodnicy powinni dostać trochę wolnego przed piątkową potyczką z Piastem Gliwice.
Concordia Elbląg nie będzie dla łodzian całkowicie nowym rywalem. W sezonie 2016/2017 rywalizowali oni razem w III lidze. Widzew pozostał się wtedy w lidze, a elblążanie spadli poziom niżej. Pierwsze starcie zakończyło się zwycięstwem Widzewa 2:1, a wiosną w Elblągu obie drużyny podzieliły się punktami, remisując 2:2. Jak można się domyślać, w szeregach łódzkiej drużyny nie ma już żadnego piłkarza, który znajdował się w kadrze na tamto spotkanie. Inaczej jest w drużynie z Elbląga. W barwach Concordii dalej występuje Mateusz Szmydt, a szkoleniowcem po przerwie znów jest Łukasz Nadolny.
Concordia obecnie nie znajduje się w najlepszej dyspozycji. Elblążanie po dziewięciu kolejkach zajmują szesnaste, spadkowe miejsce w tabeli III ligi z ośmioma „oczkami” na koncie. Ostatnie zwycięstwo podopieczni Nadolnego odnieśli ponad miesiąc temu, pokonując Olimpię Zambrów. Od tego czasu zanotowali cztery porażki i jeden remis, tracąc aż czternaście goli i zdobywając jedynie trzy. Forma rywali nie jest więc szczytowa, ale nie można zlekceważyć tego spotkania, bo już zeszłoroczna edycja pokazała nam, że niżej notowani przeciwnicy mogą stanowić zagrożenie. Z pewnością nie zabraknie im motywacji.
Zastanawiamy się, jaką jedenastkę na jutrzejsze spotkanie wystawi Daniel Myśliwiec. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, spodziewamy się w niej wielu zmian. Pierwszą powinniśmy zobaczyć między słupkami. Choć Janusz Niedźwiedź nie dokonywał zmian w bramce w meczach pucharowych, to wydaje nam się, że tym razem może być inaczej i szansę na oficjalny debiut otrzyma Jakub Szymański. Kolejne roszady nastąpią w formacji obronnej. Na prawej stronie wybiegnie Paweł Zieliński, a duet stoperów naszym zdaniem stworzą Patryk Stępiński i Luis Da Silva. Na lewej obronie spodziewamy się występu Andrejsa Ciganiksa. Drugą linię stworzą prawdopodobnie Dominik Kun, Marek Hanousek i Juljan Shehu. Na lewym skrzydle Bartłomieja Pawłowskiego zastąpi Antoni Klimek, zaś po prawej stronie spodziewamy się zobaczyć Ernesta Terpiłowskiego. Na „dziewiątce” najprawdopodobniej wystąpi Imad Rondić. Bośniak w końcu może otrzymać szansę na występ w większym wymiarze czasowym.
Początek meczu w Elblągu o godzinie 18:00. Spotkanie zostanie rozegrane na stadionie Olimpii, na którym pojawi się także kilkuset kibiców łódzkiego Widzewa. Kto nie wybiera się na północ kraju, może liczyć na transmisję w Polsacie Sport. Tekstową relację live możecie śledzić na portalu widzewtomy.net. Tradycyjnie relację radiową szykują radiowidzew.pl i Widzew TV.