Po zapewnieniu sobie awansu do 1/8 finału Pucharu Polski widzewiacy wracają do ligowych zmagań. Już dziś czeka ich wyjątkowe widowisko, bowiem łodzianie pojadą do stolicy, by zmierzyć się z Legią Warszawa, czyli swoim odwiecznym rywalem.
Choć ostatnio boiskowa postawa czerwono-biało-czerwonych nie zachwyca, to w tym spotkaniu forma obu drużyn nie powinna mieć aż tak dużego znaczenia. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że „takie mecze rządzą się swoimi prawami” i to w nim widzewiacy powinni upatrywać swoich szans w niedzielnym pojedynku. Łodzianie co prawda wywalczyli w czwartek awans do kolejnej rundy Pucharu Polski, ale ich postawa w meczu z trzecioligową Lechia Zielona Góra pozostawiała wiele do życzenia. Fakt, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był konkurs rzutów karnych, mówi sam za siebie. W dodatku wcześniej RTS zanotował domową porażkę z Górnikiem Zabrze, już drugą z rzędu na swoim terenie, co martwi fanów. Mimo tego, pozycja w tabeli wciąż nie wygląda najgorzej – ósme miejsce w stawce, z dorobkiem 19 punktów.
Dyspozycja naszych dzisiejszych rywali w ostatnich tygodniach jest co najmniej bardzo dobra. Po drobnym kryzysie i często pojawiających się w mediach informacjach o możliwym zwolnieniu trenera, nie ma już śladu. Legioniści nie przegrali od siedmiu spotkań (biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki), a w lidze mogą się pochwalić dwoma zwycięstwami z rzędu. Do tego dołożyli awans do 1/8 finału pucharowych zmagań, pokonując na wyjeździe Miedź Legnica. „Wojskowi” świetnie radzą sobie także w Lidze Konferencji, gdzie mogą pochwalić się kompletem punktów po dwóch meczach. Trzeba więc przyznać, że ekipa Goncalo Feio po trudnych początkach w końcu się rozkręca i zaczyna funkcjonować bardzo dobrze.
Najlepszym strzelcem Legii w lidze jest kapitan drużyny Bartosz Kapustka, który ma na swoim koncie cztery trafienia. Po dwa gole zgromadzili Ryoya Morishita, Marc Gual, Rafał Augustyniak, Luquinhas i Kacper Chodyna. Warszawiacy są trzecią najlepszą ofensywą w lidze. W trzynastu meczach trafiali do bramki rywala aż dwadzieścia cztery razy. Co ważne, nie odbywa się to kosztem gry obronnej, ponieważ pod kątem liczby straconych goli stołeczna drużyna również jest trzecia w Ekstraklasie. Trenerem jest wspomniany wcześniej Goncalo Feio. Portugalczyk pełni tę rolę od kwietnia tego roku, wcześniej pracował w Motorze Lublin, był także asystentem Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa. Znany z ekscentrycznych zachowań Feio do tej pory nie miał okazji mierzyć się przeciwko Widzewowi w oficjalnym meczu. W lipcu poprowadził jednak legionistów do wygranej w spotkaniu kontrolnym (2:1).
Jeśli chodzi o skład Widzewa, który powalczy o punkty przy Łazienkowskiej, to spodziewamy się kilku zmian względem ostatniego ligowego meczu, z Górnikiem Zabrze. W bramce stanie oczywiście Rafał Gikiewicz. Na prawej obronie wystąpi według nas Lirim Kastrati, zaś duet stoperów stworzą Mateusz Żyro i Juan Ibiza. Na lewej stronie defensywy spodziewamy się występu Samuela Kozlovskyego. W drugiej linii prawdopodobnie zobaczymy parę Fran Alvarez i Juljan Shehu. Na prawym skrzydle powinien zagrać Jakub Sypek, na pozycji nr dziesięć Sebastian Kerk, a na lewej flance zagra naszym zdaniem Kamil Cybulski, a na „szpicy” stawiamy oczywiście na mającego siedem trafień na koncie Imada Rondicia.
Zapowiadając wieczorne starcie nie można pominąć ostatniego pojedynku tych zespołów o punkty. Miał on miejsce 10 marca tego roku, a data ta przeszła do historii Widzewa, przynajmniej tej najnowszej. Po niemal dwudziestu czterech latach ekipa z Piłsudskiego w końcu przełamała swą niemoc i pokonała stołecznych piłkarzy. Gola na wagę upragnionego zwycięstwa strzelił w doliczonym czasie gry widoczny na zdjęciu Fran Alvarez. Na wyjazdowy triumf kibice czekają aż od 1997 roku, gdy w jeszcze bardziej pamiętnej batalii zawodnicy ŚP. Franciszka Smudy wygrali w dramatycznych okolicznościach 3:2. Co ciekawe, decydujące trafienie zanotował wtedy Andrzej Michalczuk, który… dziś obchodzi urodziny. Wiadomo więc, czego mu z tej okazji życzyć.
Początek meczu z Legią Warszawa o godzinie 20:15. Klasyk polskiej piłki zostanie rozegrany na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie, który będzie wypełniony po brzegi – bilety na to spotkanie są już wyprzedane. W sektorze gości zasiądzie ponad 1700 kibiców łódzkiego Widzewa, którzy głośnym dopingiem będą zagrzewać drużynę do walki. Transmisję obejrzeć będzie można w Canal+ Sport 3 i Canal+ 4K. Relację live przeprowadzi portal widzewtomy.net, a komentarza radiowego posłuchacie w Radio Widzew. Arbitrem głównym będzie Damian Sylwestrzak, a asystować będą mu Paweł Sokolnicki i Adam Karasewicz. Rolę arbitra technicznego pełnić będzie Piotr Pazdecki, zaś w wozie VAR zasiądą Jarosław Przybył i Szymon Łężny.