Kibice Widzewa od dłuższego czasu czekają na opublikowanie przez władze spółki sprawozdania finansowego za ostatni okres, z którego mogliby dowiedzieć się więcej szczegółów na temat kondycji klubu. Muszą jeszcze uzbroić się w odrobinę cierpliwości.
Od ukazania się ostatniego sprawozdania minęło już sporo czasu, bo aż półtora roku. Zazwyczaj przerwa między jednym a drugim wynosi dwanaście miesięcy, ale w tym jednym przypadku jest inaczej. Przy Piłsudskiego postanowiono bowiem zmienić okres raportowania. Dotychczas prezentowano zestawienie zgodne z rokiem kalendarzowym, a w nowej wersji będzie ono skorelowane z piłkarskimi sezonami, czyli od 1 lipca jednego roku 30 czerwca następnego. Z tego powodu pierwsze po zmianie sprawozdanie będzie obejmowało aż osiemnaście miesięcy: od 1 stycznia 2022 do 30 czerwca 2023 roku.
Początkowo w Widzewie zapowiadali, że raport ukaże się w lipcu tego roku. Taka informacja przez kilka ładnych tygodni była nawet umieszczona na oficjalnej witrynie, w zakładce poświęconej tej tematyce. Niedawno zapis zmieniono – na wrzesień. Spółka może to zrobić właśnie wtedy, ponieważ zgodnie z prawem, ma trzy miesiące od zakończenia okresu, za jaki dokument jest publikowany. Z punktu widzenia przepisów, nie dzieje się więc nic złego.
Zaczepiony w tym temacie na Twitterze przez jednego z fanów prezes Michał Rydz zdradził, iż przekazanie raportu do publicznej wiadomości nastąpi dopiero po tym, gdy zatwierdzi go rada nadzorcza. Z tego, co ustalił Widzew 24, powinno nastąpić to w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Wtedy wszyscy zainteresowani dowiedzą się, z jaki wynik finansowy osiągnął klub w poprzednim półtora roku. Były prezes Mateusz Dróżdż mówił przed swoją dymisją, że bilans powinien być nieznacznie na plusie, a więc RTS więcej zarobił w tym czasie, niż wydał. Czy tak faktycznie będzie, przekonamy się niebawem.
Ostatnie sprawozdanie, za 2021 rok, wykazało, że klub zanotował półtoramilionową stratę.
Fot. WidzewToMy.net/Zawalski FOTO