Widzewiacy są w trakcie intensywnego tygodnia. We wtorek udali się na północ kraju, gdzie pewnie pokonali Concordię Elbląg 4:0 i zapewnili sobie awans do drugiej rundy Fortuna Pucharu Polski. Teraz czas na kolejny wyjazd, tym razem jednak na południe kraju. Dziś podopieczni Daniela Myśłiwca wybiegną na murawę stadionu w Gliwicach, gdzie o 20:30 zmierzą się z Piastem.
Można powiedzieć, że pucharowa potyczka przebiegła zgodnie z planem. Widzew dość szybko ustawił sobie spotkanie z Concordią i bez nerwów, na spokojnie dowiózł zwycięstwo. Zmian w wyjściowym składzie było dużo, a podstawowi piłkarze łódzkiej drużyny dostali szansę na odpoczynek. Część z nich zasiadła na ławce rezerwowych, a inni np. Henrich Ravas, czy Bartłomiej Pawłowski, nawet nie pojechali z drużyną do Elbląga. Tym razem rywal będzie dużo silniejszy, więc pierwszy garnitur Widzewa musi być w pełni sił.
RTS zagra z Piastem, który ostatnich tygodni nie może zaliczyć do najbardziej udanych. Podopieczni Aleksandara Vukovicia ostatnie ligowe zwycięstwo zanotowali 11 sierpnia, kiedy pokonali u siebie Raków Częstochowa. Od tego czasu gliwiczanie rozegrali pięć spotkań w ramach Ekstraklasy. Czterokrotnie remisowali, a ostatnio zanotowali wyjazdową porażkę ze Śląskiem Wrocław. Piast, tak jak Widzew, we wtorek rozgrywał spotkanie pucharowe. Gliwiczanie bez większych problemów pokonali Wieczystą Kraków, również 4:0, i mogą spokojnie oczekiwać na losowanie kolejnej rundy.
W śląskim zespole występuje kilka ciekawych nazwisk. W defensywie prym wiodą doświadczony Jakub Czerwiński z towarzyszącym mu młodym, utalentowanym Ariele Mosórem. Tego pierwszego może jednak zabraknąć z powodu urazy. Na pewno na boisku nie będzie Arkadiusza Pyrki, który będzie musiał odbyć karę spowodowaną nadmiarem żółtych kartek. W drugiej linii trzeba będzie uważać na Patryka Dziczka, który w tym sezonie już trzykrotnie pokonywał bramkarza rywali (wszystkie gole z rzutów karnych). Z przodu występuje dobrze znany w Łodzi Michael Ameyaw, a na pozycji nr 9 spodziewamy się Jorge Felixa, który wciąż czeka na pierwsze ligowe trafienie w tym sezonie. We wtorek zdobył gola w starciu pucharowym, ale my oczywiście liczymy, że nie uda mu się tego powtórzyć z Henrichem Ravasem. Vuković funkcję szkoleniowca gliwiczan pełni już prawie rok, bowiem zatrudniony został pod koniec października ubiegłego roku. Trzeba przyznać, że mocno odmienił grę drużyny, która była najlepszą ekipą rundy wiosennej 2022/2023.
Starcia Widzewa z Piastem z poprzedniego sezonu wspominamy różnie. Jesienią pokonaliśmy gliwiczan na wyjeździe po golach Jordiego Sancheza i Kristoffera Normanna Hansena. Łodzianie przeżywali wtedy doskonały okres i znajdowali się w czubie ligowej tabeli. Wiosną nie było już tak pięknie, a pogrążony w kryzysie zespół Janusza Niedźwiedzia przegrał u siebie 2:3. Czerwono-biało-czerwoni przegrywali w pewnym momencie już 0:3, ale zaczęli odrabiać straty. Ostatecznie goście dowieźli zwycięstwo. Liczymy, że jutrzejszy mecz będzie miał podobny scenariusz, do tego rozgrywanego w Gliwicach przed rokiem.
Jedenastka Widzewa na pewno zostanie zmieniona względem spotkania w Elblągu, lecz porównując skład do meczu z Koroną, naszym zdaniem nie zajdzie tam ani jedna korekta. Do gry wrócą podstawowi zawodnicy. Według nas między słupkami stanie Henrich Ravas, a linię obrony stworzą Mato Milos, Mateusz Żyro, Juan Ibiza i Fabio Nunes. W drugiej linii wybiegną Dominik Kun (jedyny z wyjściowego składu w Elblągu), Marek Hanousek i Juljan Shehu. Młodzieżowcem Widzewa w tym meczu prawdopodobnie będzie skrzydłowy Dawid Tkacz, po drugiej stronie boiska biegać będzie Bartłomiej Pawłowski. Na pozycji numer dziewięć spodziewamy się Jordiego Sancheza, który ma chrapkę na kolejne ligowe trafienia. Zmian względem Kielc nie będzie więc żadnych, a my mamy nadzieję że ta jedenastka zapewni łodzianom komplet punktów przy Okrzei.
Początek spotkania na Górnym Śląsku o godzinie 20:30. Na trybunach zasiądą fani obu drużyn, a kibice Widzewa na to spotkanie udadzą się pociągiem specjalnym. W sektorze gości towarzyszyć im będą fani chorzowskiego Ruchu. Kto nie wsiądzie jutro do pociągu z kibicami, może liczyć na transmisję w Canal+ Sport i Canal+ 4K. Relację live prosto z Gliwic szykują przedstawiciele portalu widzewtomy.net. Na stadionie pojawią się także redaktorzy radiowidzew.pl i Widzew TV. W tych miejscach będziecie mogli wysłuchać relacji radiowych.
Do boju Mój Ukochany Klubie bierz co do Ciebie należy