PRZEJDŹ DO NEWSA
Kleszczów zdecydowanie nie jest miejscem, w którym drugiej drużynie Widzewa Łódź gra się przyjemnie. Od momentu awansu do Betcris IV ligi rezerwy gościły tam dwa razy i łącznie zdobyły tylko jeden punkt. Jutro podopieczni trenera Michała Czaplarskiego muszą w końcu przerwać tę złą serię.