PRZEJDŹ DO NEWSA
Widzew Łódź zmarnował w Poznaniu rzut karny, później prowadził sensacyjnie 1:0, by w 88. minucie stracić jednak bramkę po cudownym uderzeniu Jespera Karlströma. Wydawało się, że Lech może uniknąć jednak wpadki, która spotkała w tej kolejce niemal wszystkie zespoły z czołówki. A jednak łodzianie zadali w doliczonym czasie dwa ciosy, wygrali przy Bułgarskiej 3:1 i po raz pierwszy w tym sezonie zdobyli stadion rywala.