W minioną sobotę w „Sercu Łodzi” spotkały się nie tylko dwaj kandydaci do awansu, ale także kluby posiadające w II lidze największą rzeszę kibiców. Niestety, spotkanie Widzewa z GKS mogli obejrzeć na żywo z trybun tylko ci pierwsi. Inaczej ma być przy okazji wizyty legionistów.
Długo wydawało się, że nic nie stanie na przeszkodzie przyjazdowi licznej grupy fanów z Katowic. Nawet po incydentach w domowym meczu z Elaną Toruń płynęły sygnały, że Polski Związek Piłki Nożnej nie zabroni gieksiarzom przyjechać na Piłsudskiego. Stało się inaczej, członkowie Wydziału Dyscypliny dotarli do jeszcze jednego nagrania z feralnego starcia i postanowili wlepić fanom zakaz wyjazdowy. Ucierpiała na tym atmosfera na stadionie, która jest o wiele lepsza przy wypełnionej po brzegi „klatce”.
Jest jednak duża szansa, że kibice Widzewa będą mogli rywalizować na doping z topową ekipą. Mowa oczywiście o pojedynku w ramach Pucharu Polski, w którym rywalem łodzian będzie Legia Warszawa. Na obecną chwilę nic nie zapowiada, że mieliby oni nie przyjechać do „Miasta Włókniarzy”. Sektor gości jest gotowy na przyjęcie przyjezdnych, a ci nie mają na swoim koncie żadnego wyjazdowego bana. Zawsze istnieje ryzyko, że do zamknięcia sektora może doprowadzić decyzja administracyjna, ale nic o tym nie słychać.
Przy Piłsudskiego konsekwentnie podkreślają, że nie zamierzają korzystać z prawa do odmowy fanom rywali i chcą przyjmować gości. Nie inaczej jest właśnie w przypadku meczu z Legią. Do Warszawy zostanie wysłanych dokładnie 907 biletów, bowiem tyle mieści „klatka” na łódzkim obiekcie. Co ciekawe, kibice stołecznego zespołu informują na stronie legionisci.com, że wejściówek mają otrzymać 950.
Do klasyku Widzew – Legia pozostało osiem dni. Można być pewnym, że obejrzy go komplet widzów, a jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, w gronie tym będzie liczna grupa fanów ze stolicy. Ostatni raz gościli oni oficjalnie w Łodzi w październiku 2010 roku, gdy gospodarze prezentowali oprawę związaną ze stuleciem istnienia klubu.