W poprzednim sezonie, a zwłaszcza w rundzie wiosennej, kibice Widzewa przeżywali na swoim stadionie istne tortury. Zamiast stworzyć z własnego boiska twierdzę, drużyna była na nim chłopcem do bicia. Teraz uległo to znacznej poprawie. Czy uda się utrzymać ten trend?
Do pierwszej połowy 2023 roku fani z Piłsudskiego nie chcą wracać pamięcią. Na ich oczach piłkarze Janusza Niedźwiedzia przegrali kolejno z Wartą Poznań, Lechem Poznań, Stalą Mielec, Piastem Gliwice, Górnikiem Zabrze oraz Koroną Kielce. Zaczęto więc zastanawiać się nad sprawdzeniem egzorcysty, bo próby poprawy sytuacji przez sztab szkoleniowy nie przynosiły wymaganego efektu. Czerwono-biało-czerwoni przegrywali raz za razem, albo będąc wyraźnie słabszym zespołem od rywala, albo pechowo. Teraz sytuacja odmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Co prawda gra łodzian i osiągana przez nich przewaga bramkowa nie rzucają na kolana, ale przynajmniej zgadzają się wyniki. Na początek sezonu odwrócono rezultat, pokonując Puszczę Niepołomice 3:2, mimo prowadzenia gości, a potem ŁKS w Derbach Łodzi. Oba spotkania „przepchnięto” jednym golem, ale progres i tak widoczny jest gołym okiem.
Dzisiaj czas na trzecie spotkanie tego sezonu w „Sercu Łodzi”. Na Piłsudskiego przyjeżdża Śląsk Wrocław, drużyna rozpędzona po zwycięstwie nad Lechem Poznań, która będzie chciała dopisać sobie kolejne trzy „oczka”. Początek sezonu w wykonaniu Śląska nie był imponujący, bowiem podopieczni Jacka Magiery zaczęli obecną kampanię od remisu i dwóch porażek i wciąż czekają na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Mecz z Widzewem powinien dać odpowiedź na pytanie, czy wygrana z „Kolejorzem”, była jednorazowym przebłyskiem, czy początkiem dobrego okresu dla „Wojskowych”. My oczywiście liczymy, że był to jedynie „wybryk” Śląska i ok. 22:30 będziemy cieszyć się z triumfu podopiecznych Janusza Niedźwiedzia.
W drużynie Jacka Magiery zdecydowanie najbardziej trzeba uważać na Erika Exposito. Hiszpański snajper w tym sezonie ma już cztery trafienia. Jest to bardzo dobry wynik, zważywszy na to, że w całej poprzedniej kampanii ligowej trafiał do siatki siedmiokrotnie. Warto dodać, że Exposito dwukrotnie pokonał bramkarza Lecha w ostatniej kolejce, dokładając asystę. Ofensywna siła Śląska została w ostatnim czasie zmniejszona, bowiem do Rakowa Częstochowa latem przeniósł się John Yeboah, a kilka dni temu Wrocław na Dusseldorf zamienił Dennis Jastrzembski. Na skrzydłach prawdopodobnie zobaczymy zatem jego rodaka Nahuela Leivę, po drugiej stronie Mateusza Żukowskiego.
Jak wyglądały wcześniejsze spotkania Widzewa ze Śląskiem? Trzeba przyznać, że jest to rywal który w ostatnich latach nam „leży”. Wszyscy doskonale pamiętają starcie w Pucharze Polski z 2019 roku, kiedy niespodziewanie II-ligowy Widzew wyeliminował ówczesnego lidera Ekstraklasy. Starcia w elicie z poprzedniego sezonu także mogą napawać optymizmem. Nieco ponad rok temu bezbramkowo zremisowaliśmy we Wrocławiu, a w rundzie rewanżowej trzy punkty dla Widzewa rzutem na taśmę uratował Kristoffer Normann Hansen, który w doliczonym czasie gry pokonał Rafała Leszczyńskiego. Norwega w składzie raczej dziś nie zobaczymy, wszystko wskazuje na to, że jest on na wylocie z Widzewa, ale liczymy, że ktoś inny przejmie jego rolę z tamtego spotkania i znajdzie sposób na pokonanie golkipera gości.
W wyjściowej jedenastce Widzewa na to spotkanie nie spodziewamy się wielu zmian. Prawdopodobnie zajdzie tam tylko jedna korekta, winowajcę bramki dla Górnika – Mateusza Żyrę, prawdopodobnie zastąpi wracający po pauzie za czerwoną kartkę z derbów, Luis Silva. Poza tym, wszystko wskazuje na to, że trener Niedźwiedź nie zdecyduje się na więcej roszad. W bramce stanie Henrich Ravas, obok wspomnianego wcześniej Silvy zobaczymy tradycyjnie Serafina Szotę, a na bokach obrony Fabio Nunesa i Patryka Stępińskiego. Przechodząc do drugiej linii, w środku prawdopodobnie zobaczymy znów tercet Fran Alvarez – Marek Hanousek – Filip Przybułek, na skrzydłach biegać będą Bartłomiej Pawłowski i Ernest Terpiłowski, a najwyżej wysuniętym widzewiakiem będzie Jordi Sanchez, który na pewno poszuka trzeciego gola w tym sezonie. Do siatki trafiał w dwóch poprzednich występach, więc ma chrapkę na podtrzymanie passy.
Przy Piłsudskiego już dziś wieczorem szykuje się prawdziwe święto piłki nożnej. Z trybun spotkanie obejrza fani obu drużyn, kibice Śląska wybierają się do Łodzi autokarami, a widzewiacy jak zwykle wykupili wszystkie dostępne w otwartej sprzedaży bilety. Kto nie może być na meczu, może liczyć na transmisję w Canal+ Sport, Canal+ Sport 3 i Canal+ 4K, relację tekstową na żywo przeczytacie na portalu widzewtomy.net, a komentarz radiowy prosto z „Serca Łodzi” będzie możliwy do odsłuchania w radiowidzew.pl oraz w Widzew TV. Początek spotkania o godzinie 20:30!
Przewidywane składy:
Widzew:
Ravas – Stępiński, Szota, Silva, Nunes – Hanousek – Terpiłowski, Przybułek, Alvarez, Pawłowski – Sanchez
nie może zagrać: Krzywański (kontuzja)
Śląsk:
Leszczyński – Konczkowski, Bejger, Petkow, Janasik – Pokorny – Leiva, Schwarz, Olsen, Żukowski – Exposito
nie mogą zagrać: Cameron Borthwick-Jackson, Kenneth Zhore (obaj przygotowanie fizyczne)